Cześć!
Dzisiaj Ci opowiem o tych słynnych holenderskich emeryturach piłkarzy:
– jak to wygląda w słynnej Holandii?
– jak to wygląda w innych krajach?
– i oczywiście jak to wygląda w Polsce?

Zainteresowany? Zaczynajmy!

Nazywam się Bartłomiej Waśniowski i na codzień jestem doradcą finansowym piłkarzy. Codziennie rozmawiam z kilkoma piłkarzami pomagając im dobrać ubezpieczenie piłkarskie, przygotować się do kredytu czy właśnie planując jego przyszłość finansową, więc mam całkiem niezłe pojęcie jak wyglądają realia.

🇵🇱 Polska – brak systemu, tylko chętni

W Polsce tak naprawdę nie ma rozwiązania systemowego takiego jak funkcjonuje ono za Zachodzie, gdzie oczywiście wzorem dla wszystkich jest Holandia. Z tego też powodu, zadaniem moim i mojej firmy jest przeniesienie pewnych rozwiązań, które na zachodzie są wdrożone systemowo na polski grunt tak, żeby w miarę możliwości każdy mój podopieczny był zabezpieczony wedle własnego uznania.

🇳🇱  Holandia – czyli niedościgniony wzór

Profesjonalni piłkarze prowadzący swoje kariery w Holandii muszą obowiązkowo odkładać sporą część pieniędzy z kontraktów, dzięki czemu zbiera im się całkiem spora suma. A mogą ją ruszyć dopiero po zakończeniu kariery lub po 34. roku życia

Ten system nazywa się CFK i jest to fundusz pomostowy dla zarówno piłkarzy jak i kolarzy. Ciekawostką na sam start może być to, że dostępu do takiego samego rozwiązania emerytalnego żądały holenderskie prostytutki. Pomysł ten się pojawił, ponieważ jest to zawód prawnie uregulowany w Holandii jak każdy inny a ponadto przedstawicielki tej grupy zawodowej argumentowały, że podobnie jak sportowcy, mogą najwięcej zarabiać ze swojego zawodu do określonego wieku, który jest podobny do wieku aktywności zawodowej piłkarzy.

Wracając jednak do futbolistów:
W zależności od wysokości zarobków piłkarz obowiązkowo odkłada na konto w swoim funduszu emerytalnego określoną kwotę. Są na to ustalone bardzo precyzyjne widełki:

Jeśli jego zarobki
– są poniżej 3467 euro miesięcznie, to 15% tej kwoty musi być odłożona w ramach CFK
– jeśli są na poziomie 3467-4767 euro, to 20% idzie na CFK.
– a z zarobków powyżej 4767 euro miesięcznie, na CFK idzie aż 30 procent, przy czym jest też pułap maksymalny: to 5225 euro miesięcznie.

Rocznie zawodnik może więc odłożyć 66 300 euro. Jeśli gra przez 15 lat daje to daje to sumę 994 500 euro, czyli bardzo duże pieniądze na nowy start. Po zakończeniu kariery piłkarz w Holandii ma dwie możliwości: albo wypłacić uzbieraną kwotę jednorazowo, albo rozłożyć sobie na mniejsze (na przykład miesięczne) części, które mogą być pobierane maksymalnie przez 20 lat.
Tak to wygląda w założeniach. A jak wygląda praktyka?
Pisał o tym na Twitterze Jan de Zeuuw: 

Na twitterze wywiązała się wówczas nawet dyskusja pomiędzy Polakami co grali w Holandii. Między innymi obecny reprezentant Polski – Mateusz Klich chwalił sobie ten system, a na pytanie Pawła Wojciechowskiego z Resovii, który również ma swoją przeszłość w Holandii – czy ten w ogóle pamięta o CFK przy wypłacie z Leeds odpowiedział, że pamięta i nawet non stop sprawdza jak rośnie!

Wojciechowski zresztą sam poleca fundusz, bo jak napisał: pieniądze pracują lepiej przez te lata niż na najlepszej lokacie i dbają o zabezpieczenie zawodnika po skończeniu kariery piłkarskiej.

Póżniej dopytywał nawet czy jest szansa na stworzenie podobnego modelu w Polsce, ale po prostu x lat temu PZP (Polski Związek Piłkarzy) odbił się od ściany, ponieważ kluby i związek nie były chętne. Przede wszystkim dlatego, że kluby musiałyby też zatrudniać piłkarzy w 100% na umowie o pracę, a jak wiadomo –  dzisiaj są delegowani oni na własną działalność, mają stypendia od miasta i inne optymalizacje podatkowe, więc po prostu nie przebito się przez mur rozwiązaniem systemowym. Zresztą ten model wypychania pracowników na umowy zlecenie czy B2B istnieje w całej Polsce, w większości branż, więc nie patrzmy na kluby aż tak źle.

Ale co jest istotne – tutaj pojawia się właśnie moja rola, gdzie z każdym piłkarzem, który chciałby wyjść z poprzedniej epoki amatorki i mieć karierę profesjonalnie poukładaną również od strony finansowej indywidualnie siadam do rozmów o jego potrzebach.

Wiadomo, że każdy chce mieć pieniądze na fajny samochód czy playstation, ja również, bo do tego nie trzeba być piłkarzem przecież, ale sztuka polega na tym, żeby mieć i oszczędności na przyszłość i playstation i mercedesa w garażu.

A jest to możliwe, bo najczęściej jeśli chodzi o moje wnioski z rozmów z klientami nie chodzi o to, że piłkarze kupują nie-wiadomo-co, tylko po prostu te pieniądze znikają w natłoku licznych, drobnych wydatków. A decyzja o oszczędzaniu, trochę te nieprzemyślane wydatki potrafi ograniczyć, budując poduszkę finansową na przyszłość nie obniżając jednocześnie poziomu życia!

Więc jeśli interesuje Cię ten temat, sam grasz piłkę i nie wiesz z której strony to ugryźć – na stronie znajdziesz formularz do kontaktu że mną, zostaw swoje namiary i na pewno porozmawiamy o tym, co Ciebie interesuje.

Jak to wygląda w innych krajach?

🇩🇪 Niemcy „U Niemców pięć lat wystarczy”

W większości krajów piłkarze nie stanowią uprzywilejowanej grupy pod względem emerytalnym. Muszą czekać standardowo do wieku plus 60 i dopiero wtedy otrzymują świadczenia. W różnych krajach różnie jednak wyglądają warunki uzyskania emerytury. Jeśli chodzi o Niemcy to świadczenia emerytalne można już uzyskać po pięciu przepracowanych tam latach. I nieważne czy jesteś Niemcem, Polakiem, czy Grekiem. Pięć lat opłacanych składek za naszą zachodnią granicą oznacza, że po osiągnięciu wieku emerytalnego należy się świadczenie od niemieckiego ZUS. Czyli, Robert Lewandowski jest już… niemieckim emerytem, bo gra w tym kraju dwunasty rok. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że w dalekiej przyszłości „Lewy” nie będzie jednak musiał czekać z niecierpliwością na przelew niemieckiej emerytury, bo zarabia gigantyczne pieniądze, dużo inwestuje i już jest zabezpieczony na całe życie. Ale… wiadomo, że wielu piłkarzy podchodziło i podchodzi do życia bardziej lekkomyślnie niż Lewy. A jeśli tak, to najlepiej dla nich samych, żeby grali w Holandii lub Belgii.

🇧🇪  Belgia – blisko ideału, ale z jednym minusem

W Belgii jest bardzo podobny system co w Holandii, tylko tutaj może być drobny minus, bo Belgia pozwala wyciągnąć całą sumę od razu. Były przypadki mniej rozważnych piłkarzy w Belgii, którzy zadłużali się jeszcze 2-3 lata przed przelewem emerytalnym, bo wiedzieli że będą te pieniądze określonego dnia i te pieniądze spłacały ich długi, a oni nowe życie zaczynali bez większego kapitału.

W Anglii jest coś na kształt rozwiązania holenderskiego z jednym bardzo ważnym zastrzeżeniem, że jest on dobrowolny, więc jeśli piłkarz chce inwestować w coś innego, np nieruchomości to może. I nie byłoby to problemem gdyby piłkarze się tym interesowali, ale to jest absolutnie normalne, że nie mogą się znać na wszystkim.

Mój szef Konrad Kasprzyk w wywiadzie dla Weszło opowiadał o klientach, którzy zainwestowali w apartamenty w Zakopanym, ale po fakcie poprosili go, żeby porozmawiał z deweloperem i sprawdził inwestycję.
Jak sam mówił: Na deweloperce znam się tyle o ile, ale wiem jakieś tam podstawowe rzeczy. No więc pytam go o spółkę celową, którą trzeba mieć, o biznesplan. I widzę przerażenie. No to pytam: „ale pozwolenie na budowę, to macie?”. Odpowiada mi: „no, powinno być za trzy miesiące”. A wiedzieliśmy już wtedy, że kilku piłkarzy wpłaciło kilkaset tysięcy na apartament, którego nie ma. No bo jak nie masz pozwolenia na budowę, to tak jakbyś siedział z dziewczyną i wybierał imię dla waszego dziecka, mimo że nawet ze sobą nie spaliście.

Porównanie totalnie w jego stylu, kto go zna ten wie 😀
Krótko mówiąc – to, że inwestujesz, nie oznacza, że jesteś bezpieczny. Bo musisz wiedzieć w co i jak inwestować, by nie stracić.

Z tego powodu Holandia nie zgadza się nawet na żadne odstępstwo od reguły oszczędzania o czym opowiadał Robert Maaskant, były trener Wisły Kraków:

Ten system jest bardzo dobry, choć oczywiście zawsze znajdą się tacy, którzy mają inny pomysł na obracanie swoimi pieniędzmi. W Holandii głośny był przypadek braci De Boer, którzy próbowali z tym walczyć. Frank i Ronald uznali, że nie chcą odkładać 30% w ramach funduszu, bo wolą inaczej inwestować pieniądze, na przykład w nieruchomości. Ale nie dostali zgody na „wyłamanie się” z systemu, usłyszeli, że to kolektywna umowa i nie może być od niej wyjątków

🏴󠁧󠁢󠁥󠁮󠁧󠁿  Anglia – wracając na Wyspy

Zawodnicy, którzy trafili do profesjonalnej piłki na Wyspach przed 2006 rokiem, mogli wpłacać część pieniędzy na fundusz i wypłacić je po ukończeniu 35. roku życia. Teraz to się znacznie wydłużyło, możesz wybrać pieniądze dopiero po 55. roku życia. Maksymalna kwota wpłat to 40 tysięcy funtów rocznie – opowiada bramkarz Birmingham. To oznacza, że profesjonalny piłkarz na Wyspach, odkładający przez 15 lat te pieniądze może zaoszczędzić 600 tysięcy funtów. Spory pieniądz, który dla wielu po karierze jest jak zbawienie. – Jest jedna furtka, aby użyć tych pieniędzy wcześniej. Warunkiem jest ich wykorzystanie na działalność biznesową. Nie można więc z tej kasy kupić sobie domu z basenem, ale można kupić coś, co da profity: na przykład salon fryzjerski, jakąś halę. I jeszcze jedna ciekawostka: Przed cwaniakami jest tu też potężne zabezpieczenie, bo jeśli za jakiś czas sprzedasz wspomniany salon, to nie możesz tych pieniędzy schować do kieszeni. One mają wrócić do kasy funduszu i albo czekać tam na ciebie aż osiągniesz odpowiedni wiek do ich wypłaty, albo przydać się do kolejnej inwestycji.

🇪🇸 Hiszpania – renty sportowe

Osobiście powiem Ci, że to mój ukochany zarówno kraj do życia jak i liga, więc nie mogło jej zabraknąć w tym zestawieniu!
Zawodowi piłkarze, tak jak reszta zawodowych sportowców, od 2013 są wpisani w Regimen General de Seguridad Social (czyli ich ZUS). Kiedy są czynnymi zawodnikami i grają w La Liga, płacą max składki ZUS, czyli 3.751,20 € miesięcznie. Kiedy kończą profesjonalną karierę, to wielu kieruje się do Tribunal Supremo, żeby uzyskać rentę inwalidzką w związku z niemożnością kontynuowania kariery przez liczne kontuzje albo konkretny uraz (przykłady Lopetegui, Amunike, Velez etc.). Ta renta to 55% składki odprowadzanej do ZUS. Po ukończeniu 55 lat renta wzrasta do 75% składki i tak aż do 67 roku, kiedy piłkarz wchodzi w wiek emerytalny. Rentę (jej maksymalna wysokość to 1800 €) można łączyć z normalną pracą, na przykład trenerską. W Hiszpanii osiąga się wiek emerytalny w wieku 67 lat albo 65 lat i 38 lat i 6 miesięcy odprowadzanych składek. Po rentę zgłaszają się piłkarze, którzy nie radzą sobie finansowo po karierze, albo nie mają pomysłu na dalsze funkcjonowanie. Gwiazdy, jak na przykład Carles Puyol, odpuszczają chodzenie po sądach, choć były kapitan Barcelony, ze względu na ciężką kontuzję kolana, nie miałby problemów z uzyskaniem takiego świadczenia. Z kolei jego wieloletni partner z linii obrony Gerard Pique jeszcze gra, ale znając jego biznesy raczej też nie będzie się schylał po taką rentę.

 W tym artykule ode mnie to wszystko, ale….

⚽️ Jeśli chcesz porozmawiać o swojej sytuacji, zobaczyć jakie rozwiązanie mogłoby być dobre dla Ciebie i to nie tylko jeśli chodzi o oszczędzanie na emeryturę sportową ale też ubezpieczenie piłkarskie czy finansowanie nieruchomości, biznesu lub samochodu, na stronie głównej znajdziesz formularz, który pozwoli Ci się ze mną skontaktować, zostaw swoje dane, a się odezwę w wolnej chwili.

Nie zapomnij też:
zaobserwować mnie moich mediach społecznościowych i koniecznie sprawdź kurs inteligencji finansowej, który współtworzę razem z najlepszymi specjalistami w Polsce odnośnie każdego segmentu finansów:

https://linktr.ee/bartlomiej.wasniowski